Forum dla ludzi z zaburzeniami odżywiania
12 - 38,5 kg - 151 cm
Odchudzam się od 3 miesięcy, choć pierwszą próbę z ED miałam około rok temu.
Wiem, że jestem młoda i „ach, te dzieci”, ale może mnie przyjmiecie. Jestem pro-aną, nie w trybie bulimicznym z powodów braku dostępu do leków przeczyszczających i umiejętności wymiotowania.
Forum znalazłam przypadkiem i mimo że odchudzam się już od jakiegoś czasu, to stwierdziłam, że dołączę, zostanę na dłużej. Dlaczego chcę dołączyć? Mam co prawda konto na instagramie, ale ta strona wygląda na sensowną i zachęca do dołączenia się. Nie mam zdiagnozowanych zaburzeń odżywiania, nigdy nie miałam nadwagi, ale naprawdę siebie nienawidzę i patrzenie w lustro jest cierpieniem. Wiem, że anoreksja wyniszcza, wiem jakie są tego skutki, ale chcę się tego podjąć, chcę się czuć piękna i doceniana, chcę widzieć jak najmniejszą liczbę na wadze, choć może nigdy nie będę z siebie zadowolona i do końca życia będę gonić za 33 kg, potem 30 kg,25 kg i tak dalej i tak dalej.
Moja nazwa wzięła się od japońskiego słodycza, który jest bardzo puchaty i rozciągliwy (nie do końca wiem, jak to opisać), nazywano też tak kiedyś Jimina z BTS, a później jadł jeden posiłek na dziesięć dni (też chcę tego spróbować).
Mam nadzieję, że pomimo mojego wieku, który zawsze jest jakąś tam przeszkodą, przyjmiecie i zaakceptujecie mnie. Nie robię tego dla beki czy czego tam jeszcze, biorę to na poważnie i wiem czego się podejmuję, starając się o zaburzenia odżywiania.
Offline
Administrator
.Cześć Mochi,
jestem In :
25 lat - x kg - x cm
Odchudzam się od około 13 lat (zaczęłam w wieku podobnym do Twojego), a "próby z ED" mam codziennie.
Wiem, że w Twoim mniemaniu mogę być starą prukwą, ale cóż.. Jestem "pro-aną" (byłą anorektyczką), obecnie w "trybie bulimicznym", tzn. rzygam i sram dzień w dzień, jedzeniem i własnymi wnętrznościami. Śmierdzę rzygami, tabletkami, toaletą i gównem. Mam dostęp do leków przeczyszczających i do umiejętności wymiotowania.
Forum znalazłam przypadkiem 5 lat temu. Konto na instagramie mam od miesiąca. Mam zdiagnozowane zaburzenia odżywiania. Miewam nadwagę i niedowagę. Miewam w domu lustra i nie. Zazwyczaj moja twarz jest napuchnięta, a brzuch nadęty pomimo głodówek.
Wiem, że zaburzenia odżywiania wyniszczają (mam rozpuszczone szkliwo, ubytki w kościach, klika zębów mniej, zaburzony metabolizm, problemy z cerą, paznokciami, wzrokiem i z głową; mój organizm wchłania każdą kilokalorię, której mu do tej pory żałowałam. Chcę czuć się piękna i doceniana. Chcę być znów chuda. Ale wiesz co? to niemożliwe.
Zaburzenia odżywiania traktuję poważnie i wiem czego się podejmuję, walcząc z nimi każdego dnia - każdą odwodnioną, przyschniętą, śmierdzącą cząstką siebie.
Jestem tutaj, ale obecnie nie jestem chuda. Mam nadwagę.
Jestem tutaj, ale ciągle umieram.
Pomyśl Mochi,
cześć Mochi
pa Mochi
Ostatnio edytowany przez intouchable (2018-07-17 22:11:47)
Offline